niedziela, 11 września 2011

mam hopla...

na punkcie herbaty...
część z was już o tym wie ;)
dowód na to był na drugim blogu rok temu :) do dziś nie przeszło i pewnie nie przejdzie ;) jedynie asortyment ulega zmianom ;) tutaj link do odpowiedniego posta

a jak jest pyszna herbatka, to aparat sam mi się w łapy pcha... (z resztą on się prawie codziennie pcha ;p nie koniecznie przy herbacie)




motyw podobny do zeszłorocznego, ale plany zdjęciowe uległy zmianie i w domu zostałam... za to na drzewach więcej liści niż na zeszłorocznych jesiennych ;)
herbata również taka jak w zeszłym roku :) to jedna z tych (po bananowo-koniczynowej i białej z jaśminem), co na stanie być musi ;)


3 komentarze:

  1. no i super.....każdy hopl jest fajny:)...a jeszcze jak do tego przyjemny dla ciała....hmmmmmm....to już w ogóle:)...super fotki!!!!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tylko aparat sie pcha w rece ale jakos dziwnie herbaty sie phaja w rece :-)
    Bardzo ladne zdjecia.

    OdpowiedzUsuń